Będziemy za tobą tęsknić!
Ostatnie kilometry przed granicą. Podobnie jak to było poprzednim razem nic nie wskazuje, że zmieniamy kraj. Nie ma szlabanów na drodze, nie widać budek pograniczników, a drutu kolczastego wcale nie ma więcej, niż w reszcie obu krajów. Ot uroki Szengen, przez granice jak przez masło.
Wyjeżdżamy z Portugalii. Przeszło miesiąc jeździliśmy w każdym z możliwych kierunków, żeby z dziadkami pochodzić po plaży, zobaczyć jak chadzały dinozaury, poleniuchować z hipisami na łonie natury oraz spotykać się z Kokosami, to nad oceanem, to w górach, to przy stole.
Miesiąc to zbyt mało, żebyśmy mogli odtrąbić, że wiemy coś o tym kraju. Nie byliśmy na plażach południa ani w górach północy, nie zwiedziliśmy porządnie chyba żadnego miejsca z listy „must see”. Ale wrócimy tu jeszcze, to wiemy na pewno. Powodów jest sporo: ludzie, krajobrazy, ominięte miejsca oraz TO…
Doce de casa, słodkość domu. Brzmi dość banalnie. Można kupić w prawie każdym miejscu i jest najlepszym słodyczem jaki kiedykolwiek jadłem. Pisze to Zbych, który ze słodyczami nie ma żadnych problemów, może zawsze i w każdych ilościach. Przy doce de casa doszedł do wniosku, że to ideał. Nie każdy, tylko ten jeden, w Sesimbrze. Jest tam restauracja z rybami (czyli jak każda tam, bo Sesimbra rybą stoi), zabrali nas tam znawcy dobrych miejsc kulinarnych, którzy i tym razem stanęli na wysokości zadania. Po pysznym obiedzie przyszedł czas na deser. Pucharek o wielkości raczej symbolicznej wielkości, pokruszony herbatnik, dwukolorowy krem, nic specjalnego. Pierwsza łyżeczka i… do wyjazdu z Portugalii nie próbowałem innych deserów niż doce de casa, szukając znów tego smaku.
Jak będziecie kiedyś w okolicach Portugalii to wpadnijcie do Sesimbry, zaproście Kokosów na obiad w tamto miejsce i zamówcie tylko deser, to wystarczy. Jest jeszcze lepsze rozwiązanie. Najpierw próbujcie przy każdej możliwej okazji doce de casa a przed samym wyjazdem odwiedźcie Sesimbrę i sprawdźcie jak smakuje ideał.
Kasiu, Marku, my już po drugiej stronie granicy. Dziękujemy, że pokazaliście nam to, co w Portugalii jest najlepsze. Jeszcze tu wrócimy!
PS nie mamy żadnego zdjęcia DdC bo… znikało zanim pomyśleliśmy o tym by je uwiecznić. A na zdjęciu kawał granitu na granicy. Hiszpanio czym Ty nas oczarujesz?
Czekamy na Was bardzo! Jeszcze wiele rzeczy do zoba… spróbowania ;).
[…] to z Kajtostanami (którzy zakochali się w portugalskim deserze Doce de Casa – zobaczcie TU jakie peany wypisywali na jego cześć), Anią z bloga ComeAnn i z wieloma innym osobami :). […]
Portugalia jest wspaniała. Ma tyle w sobie uroku, że chciało by się tam zostać na zawsze. Gratuluje udanej wycieczki.